„Nie ma chyba kolarza, który zaakceptowałby w swoim sprzęcie jakiekolwiek braki, a już na pewno nie coś, co zmniejsza efektywność jazdy” – mówi Cameron Piper, menedżer produktu Tarmac SL7. „Cel był więc jasny – stworzyć rower, który nie tylko nie idzie na żadne kompromisy, ale przede wszystkim eliminuje nieprzyjemną konieczność wyboru pomiędzy dwoma różnymi modelami, z których każdy ma swoje wady i zalety. Kolarstwo zawodowe to nie tylko sprzęt i przygotowanie fizyczne. Kondycja psychiczna i odpowiednie nastawienie zawodników są niemniej ważne, a świadomość, że wszyscy inni wciąż muszą godzić się na kompromisy, dodaje pewności siebie.” Cameron ma tego świadomość nie tylko jako ten, który przez lata kariery w Specialized był odpowiedzialny za badanie aerodynamiki w Win Tunnel, ale również jako zawodnik profesjonalnego zespołu UCI. Można założyć, że od początku miał wyobrażenie o tym, czego dokładnie należy chcieć od nowego roweru.
Z tym że liczby bezwzględne nie oddają w pełni ogromu pracy wykonanej przez komputery – wyjaśnia Nadia Carroll: „Trzeba sobie uświadomić, co się za nimi kryje, pamiętać o WSZYSTKICH obliczeniach dokonywanych w tle oprogramowania do symulacji i pomnożyć przez ilość powtórzeń. W efekcie kalkulacje w tle potęgują całkowitą liczbę godzin obliczeniowych. Biorąc pod uwagę wyłącznie czas, ręcznie nie miałabym szansy wykonać ani jednej rundy obliczeń, nawet pracując non-stop przez cały czas trwania prac projektowych modelu Tarmac.”
Bez zaangażowania wszystkich możliwych sił nie byłoby szans na osiągnięcie założonego celu, ambitniejszego od wszystkich wcześniejszych — połączenia w jednym rowerze aerodynamiki, niskiej masy i znakomitej sterowności.