Idealna nawierzchnia istnieje tylko w teorii - w praktyce zawsze znajdzie się jakaś dziura, pęknięcie, łata, czy wybój. Na szczęście w siodle całkowicie nowego Roubaix Elite żadne z powyższych utrudnień nie wymuszą na Tobie dodatkowego wysiłku. To po prostu szosówka, jaką zawsze chciałeś mieć. Rama, wykonana z włókna węglowego FACT 10r, jest najlżejszą, jaką kiedykolwiek stworzyliśmy. Jeżeli chodzi o sztywność, wykracza daleko poza standardy w branży, a jej geometria, w porównaniu do zeszłorocznej wersji SL4, pozwala na szybszą i bardziej efektywną jazdę. Dzięki zaawansowanej inżynierii i szczypcie magii udało nam się zachować perfekcyjne czucie, dopasowanie oraz pozycję jazdy, które użytkownicy SL4 wychwalali pod niebiosa. No dobra, pewnie i tak chcesz przede wszystkim usłyszeć coś o przedniej amortyzacji. Nazwaliśmy ją Future Shock, i w skrócie oznacza tłok w główce ramy, dający 20 mm skoku. Technologia została opracowana we współpracy z McLaren Applied Technologies, a efekt końcowy to niewiarygodna wręcz poprawa efektywności, głównie za sprawą ugięcia w pionie. Nie zagłębiając się zbytnio w fizykę powiemy tylko, że skoncentrowanie się na ugięciu w pionie zamiast na pracy widelca pozwoliło nam za jednym zamachem poprawić parametry płynności, prędkości i wygody. Przetestowaliśmy Roubaix wraz z kilkoma konkurencyjnymi modelami pod kątem efektywności toczenia i... no cóż - wynik testów nas nie zaskoczył. Oczywiście nie zapomnieliśmy o najwyższej klasy osprzęcie, jak 11-biegowy napęd Shimano 105, hydrauliczne hamulce tarczowe i słynące z wytrzymałości koła Axis Elite Disc.