AMBASADOR SPECIALIZED
Piotr Bratosiewicz
AMBASADOR SPECIALIZED
Piotr Bratosiewicz
AMBASADOR SPECIALIZED
Piotr Bratosiewicz
Moi rodzice byli przewodnikami wycieczek, można zatem powiedzieć, że wędrówkę mam zakodowaną w genach. Mój projekt #CollectingStamps zakłada odwiedzenie 193 krajów, a większość tego planu udało mi się już zrealizować.
W ciągu ostatnich pięciu lat, miałem przyjemność odwiedzić ponad 115 państw na całym świecie. W tym czasie, udało mi się między innymi odbyć podróż koleją transsyberyjską, przejechać motocyklem wzdłuż Wietnamu, pokonać ponad 40 tysięcy kilometrów jeepem po Afryce, przedostać się lądem ze Stanów Zjednoczonych do Peru, czy pływać lodołamaczem po zamarzniętych wodach Zatoki Botnickiej.
Podczas moich podróży, startowałem w rajdach pustynnych, skakałem ze spadochronem i na bungee z najwyższych mostów i tam świata, latałem na lotni, spędziłem kilka dni w niedostępnym na co dzień księstwie Bhutanu, pływałem z rekinami w RPA, odwiedziłem pandy w Chinach i leniwce w Kostaryce. Rowerem przejechałem 1500 kilometrów dookoła Islandii, autostopem z Senegalu do Maroka i z Miami do Nowego Jorku, by w końcu wyruszyć w najtrudniejszą z moich dotychczasowych wypraw.
W zeszłym roku za cel obrałem Bajkał - znajdujące się w sercu dalekiej Rosji, najgłębsze jezioro świata. Biegnącą po skutym lodem Świętym Morzu trasę ponad 600 kilometrów postanowiłem pokonać pieszo i w pojedynkę, przez całą trasę ciągnąc za sobą sanie, a na nich wszystko, co potrzebne było mi do przeżycia trzech tygodni bez kontaktu ze światem. Z tej samotnej podróży wgłąb syberyjskiej dziczy i wgłąb siebie, powstał także krótki film.
Zawód: fotograf, podróżnik
Doświadczenie: z szosą po raz pierwszy spotkałem się podczas przygotowań do pierwszych triatlonów. Od tego czasu kilka wypraw długodystansowych, trochę triatlonów i jazda rekreacyjna.
Preferowany styl jazdy: szosa, gravel, trasy długodystansowe
Ulubione miejsce do jazdy: najlepsze wspomnienia związane z rowerem mam chyba z podróży na dwóch kołach dookoła Islandii.
Ulubiona przekąska po jeździe: węgle!
Podjazd czy zjazd?: Jedno i drugie!
Wymarzona trasa: W przyszłym roku planuję pokonać 1800 kilometrów po terenach pustynnych w Kazachstanie
Cały w lycrze - tak czy nie?: czemu nie :)
Kocham jeździć z: własnymi myślami, ciszą i dźwiękami natury w tle.
Wymarzony wyścig/event: dowolny Iron Man! ostatnio zatrzymałem się na połówce :)
Dlaczego jeździsz na rowerze: lubię przesuwać swoje bariery i lubię być ze sobą w swojej głowie.
.