Większość kół szlakowych należy do jednej z dwóch kategorii - są albo ciężkie i mocne, albo lekkie i elastyczne. Wielu kolarzy wciąż myśli, że historie o lekkich, szerokich karbonowych obręczach enduro należą do świata bajek. Na szczęście istnieją zwinne Traverse SL Fattie 27.5, łączące wszystkie cechy wymagane od rasowych kół górskich - co zresztą zdołały już udowodnić.

Obok niskiej masy, sztywności i wytrzymałości, główną zaletą Traverse SL jest łatwość użytkowania. Po pierwsze, pozbyliśmy się szprych z prostym łebkiem i podatnych na korozję nypli ze stopu. Zarówno z przodu jak i z tyłu zastosowaliśmy szprychy 28 J-bend, wszystkie tej samej długości, by ułatwić wymianę w razie konieczności. By dodatkowo zwiększyć sztywność opracowaliśmy również nowy design piasty, z szerszym profilem i wyższym kołnierzem.

Pewnie zastanawiasz się, skąd się wzięła ich nazwa? Traverse SL Fatties są ponadwymiarowe, ale 30 mm szerokości wewnętrznej to wciąż dużo poniżej średniej dla kół fatbikowych. No tak - szerokość. Na pewno zauważyłeś, że szerokość kół górskich od dziesiątek lat oscyluje pomiędzy 19 a 23 milimetrami, i już od dawna zasługiwała na zmianę. Szukając usprawnień, nasi inżynierowie wzięli na warsztat 45-milimetrową obręcz fatbikową i spróbowali założyć na nią opony 2,3 oraz 2,5 cala. Już po kilku przejażdżkach było jasne, że szersze obręcze mają cały szereg zalet, jak większa objętość opon oznaczająca lepsze wsparcie w ostrych zakrętach, poprawa trakcji dzięki możliwości jazdy z niższym ciśnieniem oraz większa sztywność samej obręczy. Okazało się również, że przy dalszym wzroście szerokości zalety te schodzą na drugi plan, więc po przetestowaniu wszystkich możliwych opcji w zakresie od 25 do 45 mm, wybraliśmy 30 mm (szer. wewn.) jako wartość optymalną.

Po wyborze szerokości zaczęliśmy aplikować wiedzę i umiejętności zdobyte w trakcie prac nad Control SL. Na początek zastosowaliśmy Zero Bead Hook, czyli technologię produkcji obręczy bez rantu, która eliminuje słabe punkty obręczy, co w połączeniu z szerszym profilem tworzy koło efektywnie absorbujące energię uderzeń. Dzięki temu zmniejszyliśmy ryzyko pęknięcia lub wygięcia obręczy na korzeniach i kamieniach. No dobra - mamy już mocne, odporne na uderzenie koło z dobrym trzymaniem opony - a co z masą? No cóż, choć ma w nazwie "fattie", nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwałby go tłuściochem.

Wszystko to dzięki ręcznemu połączeniu obręczy z własnej produkcji piastą oraz wykorzystaniu najwyższej klasy szprych DT Swiss Competition Race. Elementy wewnętrzne piast to DT Swiss 240 oraz płynnie i szybko działający mechanizm zapadkowy 54t DT Swiss, zapewniający efektywną jazdę po korzeniach i kamieniach. Choć maszyny całkiem nieźle radzą sobie ze składaniem kół, my powierzyliśmy to zadanie naszym doświadczonym mechanikom, którzy potrafią wychwycić nawet najdrobniejsze niedoskonałości.

Jeżeli szukasz karbonowych kół do jazdy enduro lub na treningi w okolicy, Traverse SL Fattie z pewnością Cię nie zawiodą.